Data dodania: 28/07/2009
Jeżeli tunel powstałby tańszą metodą odkrywkową, sprzęt budowlany i prace na powierzchni uniemożliwiłyby korzystanie z pasa startowego na całej długości. Trzeba byłoby go skrócić, a to uniemożliwiłoby lądowania większych maszyn czy operacje przy złej widoczności. Wyjściem byłoby wydrążenie tunelu metodą górniczą, które jest droższe. Zdaniem Blochera, metoda budowy tunelu nie jest najważniejszym problemem, związanym z poprowadzeniem autostrady przy lotnisku. Najważniejsza - jak mówił - jest taka zmiana koncepcji, by nie był zagrożony rozwój lotniska. Gdyby np. chciało ono przedłużyć pas startowy lub zbudować nowy, tunel na potrzeby autostrady musiałby być dłuższy i inaczej skonstruowany. "Metoda powoduje pewne utrudnienia, może spowodować skrócenie drogi startowej dla samolotów dzisiaj, ale to jest bardzo krótkotrwałe utrudnienie (...). Technicznie zrobimy to tak, żeby było jak najmniej uciążliwe" - ocenił prezes Budimeksu Dromeksu. Innego zdania jest rzecznik lotniska Cezary Orzech. Jego zdaniem, pracujący w bliskiej odległości od końca pasa startowego maszyny oznaczałyby konieczność m.in. zmiany tzw. ścieżki podejścia samolotów, innego ustawienia urządzeń nawigacyjnych itp., a to jest kosztowne i kłopotliwe.