Data dodania: 24/09/2009
Hala Podium, której koszt szacuje się na mniej więcej 350 mln zł, ma pomieścić 15 tys. widzów. Będzie w niej można organizować koncerty, imprezy sportowe, targi. - To będzie jedyny taki obiekt w kraju, przeznaczony dla mieszkańców całej południowej Polski, a nawet Czechów, którzy przyjadą do nas zobaczyć imprezy z najwyższej półki - mówili pomysłodawcy. Projekt od początku budził jednak kontrowersje. Gliwice mają dostać na niego prawie 42 mln euro unijnej dotacji. Część działaczy śląskiej Platformy Obywatelskiej sugerowała, że lepiej byłoby wydać te pieniądze na remont Stadionu Śląskiego. Z inwestycji niezadowoleni są także urzędnicy z Katowic, bo Podium będzie poważną konkurencją dla Spodka. O co chodzi? Gliwice po zakończeniu budowy chcą utworzyć spółkę, której przekażą halę i która będzie nią zarządzała. Urzędnicy marszałka twierdzą, że skoro wybudowana za unijne pieniądze hala stanie się własnością jakiejś firmy, to dotacja jest pomocą publiczną. Gliwice uważają, że nie, bo firma będzie miejska. Od rozstrzygnięcia sporu zależy wysokość dotacji na Podium. Jeżeli Komisja Europejska podzieli stanowisko urzędu marszałkowskiego, to Gliwice zamiast 140 mln zł dotacji, dostaną tylko około 90 mln zł. Problem w tym, że na decyzję KE trzeba będzie poczekać co najmniej kilka miesięcy. - Mamy świadomość, że zablokowaliśmy inwestycję, ale to nie jest złośliwość z naszej strony. Gdy są wątpliwości, to musimy zapytać Komisję o zdanie - mówi Małgorzata Staś, dyrektorka wydziału rozwoju regionalnego w urzędzie marszałkowskim.