Data dodania: 26/08/2009
Ostatnio pojawiło się wiele informacji, sugerujących, że w budownictwie mieszkaniowym następuje poprawa. Według szacunków Związku Banków Polskich, banki udzieliły w lipcu 16,5 tys. kredytów hipotecznych na kwotę 3,3 mld złotych. Od początku roku banki pożyczyły na budowę lub kupno mieszkania ok. 20 mld zł. Z kolei Główny Urząd Statystyczny poinformował, że produkcja budowlano-montażowa wzrosła w ubiegłym miesiącu o 10,7 proc. Wzrost odnotowała nawet branża mieszkaniowa. Wartość robót budowlanych związanych ze wznoszeniem budynków wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o 12,7 proc. Mówienie o końcu kryzysu w budownictwie mieszkaniowym jest jednak przedwczesne. Tak uważają właściciele składów budowlanych. Mimo spadku cen w ostatnim roku, sięgających kilkudziesięciu procent, nie ma chętnych na materiały budowlane. – Sprzedaż jest nadal znacznie niższa niż przed rokiem. Może po wakacjach coś się ruszy, bo okres letni nigdy pod tym względem nie był dobry – uważa Tomasz Wiśnik z firmy To-Masz. – Obroty w mojej firmie nadal są o ok. 70 proc. niższe niż przed rokiem – mówi Andrzej Mizerski, właściciel firmy AAM-Pol. Nie wszędzie sytuacja wygląda tak źle. Największe składy budowlane nie odczuwają aż tak dużego załamania rynku. – W lipcu nasze obroty były niższe niż przed rokiem o ok. 15 proc. – mówi Zygmunt Krosnowski, właściciel firmy KIM. Są też firmy, które sprzedają więcej materiałów budowlanych niż rok temu. – Przychody ze sprzedaży naszej grupy były w lipcu wyższe o ponad 3 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Choć sezon wakacyjny w pełni, obserwujemy wzmożony ruch na budowach – dodaje Marzena Mysior-Syczuk z Grupy PSB.